Niebieska sukienka
Niczym paranoik, w nocy wyjść się lękam.
Mrocznymi cieniami kładą się witraże.
W ciemności gdzieś mignie błękitna
sukienka,
strasząc rwanym tiulem niespełnionych
marzeń.
Każdy głuchy odgłos dźwięczy kamertonem.
Dostraja się echem do mojego strachu,
a spróchniałe stopnie, niebezpiecznie
strome
wiodą wprost na krawędź północnego
dachu.
Bezpłodne już myśli zapełnią albumy.
Kilka szkiców, martwa powieliła kreska,
i mgłą opadają momenty zadumy
a w niej wciąż łopocze sukienka
niebieska.
Szelest suchych liści, jak szepty
złowrogie
przenikają szpary nieszczelnych
okiennic.
Powrót w pętlę czasu staje się nałogiem
pragnień by złą chwilę zatrzeć,
udaremnić.
Wspomnienia wciąż żyją a lęk trzyma w
szachu.
Czy zawsze mrok będzie kojarzył się z
niebem,
sypiąc w oczy ziarnem cmentarnego
piachu.
I tylko ten błękit – nic więcej już nie
wiem.
Komentarze (9)
Wart przeczytania :) Pozdrawiam
Dla mnie - piękne.
I cóż napisać. Jak zawsze ładnie:))
Sarno, podoba mi się i warsztatowo jak i w warstwie
przekazu. Dobry wiersz. Pozdrawiam
Pięknie, chyba już go czytałam na stronie internetowej
autorki. Warto tam też zaglądać. Pozdrawiam :)
"Wspomnienia wciąż żyją a lęk trzyma w szachu."
Wzruszyłam się, ogromna tęsknota.Serdecznie pozdrawiam
Ładny wiersz;)pozdrawiam miłego dnia;)
dobry, regularny 12-zgłoskowiec.
poprowadzony równo.
"Wspomnienia wciąż żyją a lęk trzyma w szachu..nic
więcej już nie wiem"...ja wiedzieć już nie
chcę...dostrajasz się echem do mojego strachu...tylko
skąd tyle wiesz? +