Niebo...
niebo…
porywa w jednej sekundzie oddechu
gdy dwie smugi uginają połamane palce
ciężarem drapiącym w nos
niebo…
odpycha niekiedy w szachownicę
jeżeli nie ma pogody
na zadymionym niedbale spojrzeniu
niebo…
też rzuca natychmiast
gdyż jest niepowtarzalne w naturze
istnienia abstrakcyjnych rzeczy
niebo…
opowiada bajki
ponieważ jest prawdziwe od zawsze
bo do nigdy zabrakło terminów
autor
Aaron Altrus
Dodano: 2006-10-30 00:01:43
Ten wiersz przeczytano 411 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.