Niebo nad stawem
Gdy się wieczór stroił w zorzę
w naszym stawie aż zawrzało,
próbny koncert żabich stworzeń
szedł na całość.
Kaczor pluskał, nęcił, wabił
dziką kaczkę do zamęścia,
z mgłami się kołysał, tańczył,
tuląc szczęście.
Staw się zmarszczył od narybku,
nad nim błękit zakwitł różą,
drozd wydzwonił na modlitwę,
miłość wróżąc.
Dzień się kończy, spójrz kochanie
rosa chłodzi płatki lilii,
gdy ty nieba skrawek pragniesz
mi przychylić.
Komentarze (57)
Przepięknie opisałaś naszą Polską przyrodę...ileż też
romantyzmu w tym wierszu; rosa chłodzi płatki lilii,
gdy ty nieba skrawek pragniesz mi przychylić; bardzo
pięknie... przepięknie. Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Dziękuję za wizytę u mnie...
Czarowny wieczór, aż żal odejść
Jagoda piękna przyroda
pięknie to napisałaś
pozdrawiam
Opisałaś poetko i mój staw za miastem- tam rechot żab
nieustanny, nawet kaczor ten sam strojny w barwy, my
tak blisko siebie mieszkamy.
Twoja rosa mokra na trawie, moja także,utwierdzam się
w tym, że mieszkamy obok siebie prawie.
Pozdrawiam wesoły wiersz - i o moim stawie
Bolesław
Prześlicznie to opisałaś. Serdecznie pozdrawiam.
ładnie ten nieba skrawek odsłaniasz , pozdrawiam:)
ładny pejzaż
ślicznie
Dziekuje, kochani za poczytanie i piekne slowa, a dla
krzemanki dziekuje serdecznie za pomoc:)
Bardzo obrazowo stoworzony klimat dla pięknego
zakończenia. Pozdrawiam
Uwielbiam takie pejzaże, cudowny wiersz z
romantycznością w tle :) Opodal mojego domu mam taki
właśnie krajobraz. Dziękuje i pozdrawiam.
Obrazowo i ślicznie, mówiąca przyroda.
Pozdrawiam serdecznie.
Po prostu..ślicznie ,pozdrawiam
śpiewająco się czyta, wiersz jak obraz namalowany :)
Jak zwykle - ślicznie:)