Niebo nad stawem
Gdy się wieczór stroił w zorzę
w naszym stawie aż zawrzało,
próbny koncert żabich stworzeń
szedł na całość.
Kaczor pluskał, nęcił, wabił
dziką kaczkę do zamęścia,
z mgłami się kołysał, tańczył,
tuląc szczęście.
Staw się zmarszczył od narybku,
nad nim błękit zakwitł różą,
drozd wydzwonił na modlitwę,
miłość wróżąc.
Dzień się kończy, spójrz kochanie
rosa chłodzi płatki lilii,
gdy ty nieba skrawek pragniesz
mi przychylić.
Komentarze (57)
Ciekawy, oryginalny wiersz:)
Pozdrawiam serdecznie
cudny ten staw cudny wiersz:)
Jak zawsze piekne strofy !!!
Pozdrawiam wiosennie !
Pięknie u Ciebie nad tym stawem. Pozdrawiam serdecznie
o tak taki piękny koncert żab
w Ciziówce słyszałam
choć Niebo pięknie w stawie odbija się jak w lustrze
az chce się tam jeszcze skoczyć
zapach lilii poczućw:)
Jak zawsze podoba się. Zastanawia mnie ten fragment:
"a ty mówisz, że byś dla mnie,
niebo schylił."
jako że mam zakodowany zwrot "przychylić komuś nieba"
napisałabym raczej:
"gdy ty nieba skrawek pragniesz
mi przychylić" lub inaczej.
Miłego dnia.
wypisz wymaluj,, staw mojego taty ... :)podobnie się
tam dzieje ,pozdrawiam
Piękny wiersz tak jak mój staw z rybkami..pozdrawiam
cieplutko.
Mnie najbardziej wziął ten młody narybek...już widzę
te opływowe kształty młodych syren!:)
Masz każdorazowo wszystkie głoski czwórki w każdej ze
strofek. Za wyjątkiem - gdy się wieczór stroił w
zorzę.
Zobacz:
Gdy się wie - czór - stro - ił w - zo - rzę. - tutaj
masz pięć zgłosek w strofce - o ile się nie mylę. Ta
litera -w - daje nierówna ilość zgłosek.
Proponowałbym tak:
Gdy się wieczór (4)
pysznił zorzą (4)
Zrobisz jak uważasz. Nie jestem oczywiście nieomylny.
To twój wiersz. Nie gniewaj się proszę za uwagę.
Pozdrawiam serdecznie
Jurek
ja też przychylałem nieba mojej ukochanej, dawno,dawno
temu, a właściwie to cały czas przychylam.
Wspomnienia...
drozd wydzwonił na modlitwę,
miłość wróżąc.
ładnie ujęte