niech mnie ktoś pocieszy...

Próbuje zrozumieć
ale nie potrafie
czemu gdy tańczysz z inną
łza za łzą kapie
Gdy widze jak pieścisz
inną w swych ramionach
jak serce ściska z żalu..
jak serce me już kona...
jak ona uśmiechnięta
patrzy w twoje oczy...
nawinie marze..
że to nic nie znaczy...
Chciałam stać się nią
ale się nie udało...
coś między nami prysło..
coś na zawsze umarło...
I chodź zazdrość...
ściska moja dusze...
uśmiecham się udając...
bo udawać muszę,...
Chce krzyczeć, chce płakać...
Chce ci powiedzieć..
bo ty przecież także..
powinieneś wiedzieć
I ty nie rozumiesz,..
gdy szpcze do ucha...
a twoje serduszko
mnie nawet nie słucha...
i niech tak zostanie...
nie prosze o wiele...
na zawsze bedziesz...
tylko przyjacielem...
Lecz nie patrz mi w oczy
prosze już nigdy!!!
na nowo memu sercu..
nie rób takiej krzywdy...

Udwana rola przyjaciółki wiecznej... Ale gdyby cie nie było zabrano by mi powietrze...

autor

Angel-in-dark

Napisany: 2005-11-10 Dodano: 2005-11-10 13:50:56

Ten wiersz przeczytano 403 razy

Oddanych głosów: 7

Rodzaj Rymowany Klimat Melancholijny Tematyka Miłość

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie