Niech pada
uwięziłaś deszcz
w czterech ścianach swojego ciała
wtulając twarz
pod parasol
jego miarowych strug
przez półzamknięte oczy patrząc
jak wczesuje się harmonijnie
w twoje włosy
upaja się ich kształtem
ubierając na podobieństwo
szukające przestrzeni krople
przez chwilę próbują
stać się tobą
poddane sile ciążenia
opadają stopniowo
nabierając impetu
by rozpędzone rzucić się
z pionowych klifów nagiego ciała
i rozpaść niczym chaos
w kompletnym rozgardiaszu
miarowego szumu wody
wprost
na moich stopach
Komentarze (9)
Oj tak pięknie
Piękny wiersz
Pozdrawiam serdecznie :)
Porusza wyobraźnię. Spokojnej nocy :)
Działa na wyobraźnię...
Pozdrawiam :)
Pozdrawiam i dziękuję,że zaglądacie.
Grusano początek taki melancholijny ale świetnie to
rozwinęłaś. Pozdrawiam ciepło
Ciekawie i z wyobraźnią .
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję ;)
Podziwiam wyobraźnię, pozdrawiam:)