Nieistnienie
Cieniem jestem nieznanym,
żyję, choć nie ma mnie,
obudź mnie proszę miłości,
a może nie ma już cię?
Kiedyś zasnąłem cierniem,
ostatnim bezkresu tchem,
wygasłych ptaków aleje,
w tej duszy umarłych wen...
Uschłe mgieł pióropusze,
opadły na wieczny bez,
nie ma już chyba nic,
nie ma mnie chyba też...
Komentarze (2)
A jednak jesteś:))
Pozdrawiam:)
prosty do czytania. miły do czytania. pozytywnie