niemoc
Kochałem kiedyś tak
jak najbardziej głupi potrafi być
głupiec
jak najbardziej niewidomy ślepiec.
Myślałem tak samo jak oni
że idąc drogą narzucanych praw,
stereotypowych band
odnajdę szczęście, wszystko będzie tak
jakbym chciał.
Wierzyłem, że jeśli nie prośbą to
płaczem
jeśli nie fartem, to sprawiedliwym
postępowaniem
jeśli nie całą resztą to modlitwą.
Rozczarowanie - to jedyne co dostałem.
Niczym mrówka, jedną z wielu w piaskowym
kopcu.
Której nie poddaje się żadnej selekcji nim
rozgniecie się ją wielkim paluchem.
Jedna mrówka stojąca w miejscu nie przekona
reszty, że ten bieg nie ma sensu
a wszystkie naraz na oczy nie przejrzą.
Chociażby codziennie ktoś ginął na krzyżu w
imię tej idei.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.