Niemoc
Sił mi brak by dalej żyć,
A umrzeć w stanie nie jestem.
Sam sobie nie podetnę żył,
Chociaż ma niemoc może być pretekstem.
Nie umiem pogodzić się z końcem
Że odejdę, zostawię to wszystko.
Wiem, że tęskniłbym za słońcem
Wiem, że gdy odejdę nie będę miał was tak
blisko.
Czas przemijania, czasem straconym
Często porażki jest przyczyną,
Czasem upadam, nie wstaję gotowym,
Życie nie może stać się nic wartą
rutyną.
Raz tracę wszystko, z nadzieją, że
odzyskam, co moje,
Raz zyskuje wiele nie wiedząc, co stracić
mogę,
Ja jako człowiek ludzi za nic nie gnoję,
Ja jako człowiek staję się cudzym
wrogiem.
Na nic ma wiara w miłość prawdziwą,
Na nic obietnice lepszej przyszłości.
Na nic marzenia, odurzone morfiną,
Na nic ból życia, co łamie kości.
Przyjaciel pomocnym był zawsze w
potrzebie
Czy powrócić nadzieja tli się w twym
sercu?
Czy zapomnieć potrafisz, dla siebie?
Czy znowu staniemy, pomocni dla siebie jak
para na ślubnym kobiercu?
Jakub Lewandowski Płock 29.09.2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.