NIEMOWY
Był czs gdy czule mówili do siebie
dziś cisza jak makiem zasiał panuje.
Na ławce czy na kanapie
siedzą o metr od siebie.
Obce sobie osoby.
Czasami słowo z ust wyleci
jak piłka odbije się o mebel
w domu już nie ma dzieci,
dorośli- mieszkają u siebie.
Ciekawe czy jakiś płomień
w sercach się jeszcze żarzy
czy jedno czasem o drugim
nocą, bez złości pomarzy.
Jak drzewa na skraju pustyni
które za sokiem tęsknią
myślą o rozstaniu
bo im ze sobą gorzej.
Pociągiem smutnym jak oni
pędzą ku lepszym czasom
lecz każde na własną rękę
bo tu nawzajem się straszą.
Kiedyś szczęśliwi, pogodni
z ufnością tulili głowy
a teraz jak stare meble
siedzą samotne dwie niemowy.
Komentarze (3)
bardzo smutny wiersz ale ciekawe metafory i udane
obrazy
bywa i tak - to bardzo, bardzo smutne - cieplutko
pozdrawiam:)
....trzeba tę miłość odświeżyć jak meble odmalować
głowy do siebie przybliżyć i w usta się pocałować...