niemy krzyk
w głuchym milczeniu trwam aż kolejny dzień
zamieni się w noc
to ciągłe czekanie
ten ciągły strach przed własnymi myślami
ta wieczna niepewność
ospale podnoszę powiekę znowu jestem
nieobecna
nie ma mnie gdzie być powinnam
okaleczona własnymi myślami
nie potrafię zapomnieć
cieszyć się ale jak
skoro mnie nie ma już nie istnieje
samą ze swoimi myślami
zostawiłeś
straciłam cząstkę siebie
większą część siebie
świadomie
to cała ja
urodziłam się żeby cierpieć
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.