Niemy żal
dla rodziców co pogubili się w życiu nie palcie naszych pamiętników.
Choć powinieneś być mi bliski,
bo dzieciństwo do tego mnie skłania;
to, czemu jestem taka oziębła,
a serce przed kochaniem się wzbrania ?
Gdzie się podziały te chwile;
takie pełne troskliwej miłości?
Jak mogłeś się tak pogubić,
w bezsensownej życia słabości.
Czemu nie potrafię wyjaśnić
sensu twojego działania?
Czy chcesz mnie tylko zmusić,
do zwykłego ludzkiego wybaczania?
I chociaż próbuję zrozumieć,
tajniki ludzkich podłości,
to gdzie szukać mam swojej winy
w zaniku dziecięcej miłości?
A chciałabym byś był dla mnie wzorem.
źródłem wszelkich mądrości,
bym mogła do ciebie przybiec,
gdy ogarną mnie chwile słabości.
Bym miała w tobie oparcie,
jak pnącze, co muru się chwyta;
a nie była jak drzewko, któremu
z korzeni jest ziemia wymyta.
I choć pewno,tych słów nie przeczytasz,
to żal mój zostanie gdzieś w
przestrzeni;
a może się od Boga odbije,
i wracając się w miłość zamieni.
Komentarze (1)
Postaraj się by mógł to przeczytać, jest twoją prośbą
o rzeczy niby tak proste a jednak tak zawiłe