Trudne pytania
Ile potrzeba przykrości,
by wiarę w ludzi zatracić;
osiąść jak wrak na mieliźnie,
ognisko nadziei zgasić?
Ile też oszczerstw doświadczyć,
i błotem być obrzucanym;
by nie mieć siły się podnieść;
by w życiu czuć się skazanym?
Ile goryczy spróbować;
i tonąć w ludzkiej zawiści;
by w końcu coś w środku pękło;
by bezsens życia się ziścił?
Ile gdzieś jeszcze w nas drzemie,
siły by iść wciąż do przodu;
by innym miłość darować,
zwyczajnie, tak bez powodu ?
Komentarze (3)
każdy czasem zadaje sobie podobne pytania, a moc w nas
drzemiąca potrafi nas zaskoczyć...ładny wiersz,
pozdrawiam
Witaj...dużo prawdy ,mnie osobiście dziś przykrość
spotkała na serwisie i to trafnie ujęte w temacie
Twoim,bo zarzucić komuś coś jest łatwo nie myśląc ile
krzywdy to zrobi,,pozdrawiam miło+++
czasem zaskakujemy samych siebie...ile tych sił w nas
drzemie...myślisz..nie już nie wstanę...podnosisz
się...i idziesz dalej..i siłę jeszcze mając miłością
obdarzając....ech taki dzień....
pozdrawiam:-)