Nienawidzę Ludzi
Siedzę w kącie przy lustrze
Cześć przyjacielu , czy poznajesz mnie?
zamknąłem wszystkie drzwi
wdycham zapach wczorajszego dnia
palcę nacinam twoją fałszywą laurką
czy ktoś potrafi mnie uratować?
byłem dla siebie najlepszym
przyjacielem
wtedy pojawiłaś się Ty
zmieniłaś kod do mojej głowy
Boże ja już nie widzę światła!
wszystkie wielkie tygrysy czekają na mój
upadek
moja krew nagle stała się tak smaczna
atrakcyjny dla manitou, stracony dla
siebie
Boże ja już nie widzę światła!
zasłoniłaś mi słońce
nienawidzę ludzi , którzy to robią
podejdę do studni , by krzyczeć
Mój przyjacielu jesteś tu?!
...dziś nie będzie odpowiedzi
aby zmylić wielkie tygrysy musiałem włożyć
ręke w szkło
straciłem najlepszego przyjaciela
Boże tu nigdy nie będzie światła!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.