Nienazwane
zgasło poszarzało
ostygło
westchnieniem otulam pamięć
ścierasz barwy zawczasu
nim dopełniłeś kolory
aby kształt nie powstał
kładę znowu zatroskane czoło
na miejscu oznaczonym
przebywaniem rąk twoich
a łza
jest w swoim żywiole
autor
polesiaczar
Dodano: 2011-10-21 19:29:17
Ten wiersz przeczytano 420 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Przejmująco, o tym co już odeszło niestety.
Pozdrawiam:)
Nie da się odgrzać uczuć jak wczorajszy obiad. Choć
może się da, jednak odgrzewane nie smakują tak jak
kiedyś. Lepiej więc nie oglądać się za siebie, ale na
pewno trzeba sobie dać czas na pewien rodzaj
"żałoby". Pozdrawiam J.