nienormalnie zwyczajna...tamta...
Zabiłeś ją..tą która tak kochała.Zabiłeś w dniu,gdy Ciebie żegnała.
Chodzisz za mną,nie wiem zupełnie po co
Nawet w moich snach gonisz mnie nocą...
Jestem tak nienormalnie zwyczajna
Chyba nie zdajesz sobie z tego sprawy...
Zupełnie jakbyś nie zauważył
Smutku na mojej twarzy
Zmarszczek pod oczami
Oczu zalanych łzami...
Dalej śledzisz mnie wzrokiem
Idziesz za kazdym moim krokiem
Wiesz co bylo przed rokiem, wiesz
Wiec jak chodzic za mna..za mna chodzic jak
śmiesz?!
Usmiechasz sie szyderczo
Miłości okrutny morderco
Zapomnij o mnie prosze
zapomnij...w smutku sie unosze
Odpływam daleko
Wraz z tamta kobietą
Którą kiedyś kochałeś
Nim z wiatrem uleciałeś...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.