Nieobecna
Bo to co jest, nigdy nie będzie...
Nic nie czuje, a jednak kocham
Nic nie mówie, a jednak krzycze
O niczym nie mysle, a jednak zawsze
zabieram Cie ze soba
Czy zyje?
Przeciez jestem nieobecna...
Moze umarlam?
A jednak czuje, widze i slysze...
Czy jestem jeszcze cos warta?
'Tak wiele dla mnie znaczysz'
Nie dostrzegam radosci
A jednak ciesze sie, gdy sie smiejesz
Nie usmiecham sie tak jak kiedys
Chociaz chce mi sie smiac, gdy na mnie
spojrzysz
Moje cialo na nic nie reaguje
'Uwielbiam te dreszcze, gdy mnie
dotykasz'
Nie funkcjonuje normalnie
'Ja' juz nie istnieje
Komentarze (4)
dobrze i mądrze napisane-zaskakuje duża ilość
przeciwstawień...świetne wnioski...
..ileż filozofii życiowej w tym wierszu...ale ciii...
pytanie dlaczego...zmiany zachodzą w nas każdego
dnia.to nieuniknione..ładny wiersz
Ciekawie opisane uczucie za pomocą interesujących
metafor.
Wiersz prosty w interpretacji aczkolwiek niebanalny.
Ładny wiersz.