Nieoczekiwana komunikacja
Kłótnie ranią nasze serca, niczym dzikie
Róże kłujące swymi ostrymi kolcami.
Zmuszają nas do wylewu rzek,
Rzek naszego istnienia.
Gorzki smak wtedy me życia ma,
Nie mam ochoty kosztować go, nie mam
Nawet ochoty na szukanie jego ukrytej
słodyczy,
Uśpionej gdzieś na skraju naszej
miłości.
Kłótnie, nieporozumienia, pustoszą
Wszystko co stanie im na drodze,
zamieniając me
Życie w bezludną wyspę, wyspę w której
Smutek niezmierzony króluje.
Przebywając w niej szukam wątków godnych
Porozumienia, zmierzających do stałego
pogodzenia.
Zamknięta w świecie własnych przemyśleń
Szukam nadziei i Twej miłości.
Bezludna wyspa, przeklęta się staje, gdy
Do mej głowy żadnych refleksji nie daje.
Odpływam łódką wzdłuż drogi do mej
miłości
Wiodącej szlakami nie usłanymi różami
Tylko porywczymi głębinami.
Płynąc i patrząc na ocean w pełni
otwarty,
Rozmyślam...,widzę mój dzień z życia
wydarty.
Sięgam wtem... po telefon, sprzyjający mi w
całej tej podróży.
I dzwonię do Ciebie, by powiedzieć Ci, że
znaczysz dla mnie wiele.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.