Niepełnosprawna
Łzy same uwalniają
się spod krat rzęs,
widząc,jak z ludzi
współczucie wycieka,
nie mając śmiałości
wykrzyczeć-Przestań!
Serce pęka,
jak szkło od nadmiernego
czucia ciała,
nieodwracalnie,
robiąc rany w umyśle
i szukając potem gdzieś
między złem
swe odłamki bez czucia.
Więc postanawia
nie patrzeć już więcej
w te oczy
pogardzające jej postać
i na ten szyderczy uśmiech
i wyrusza dalej
na wózku z brakiem
miejsca na szczęście,
zamykając
spiesznie bramy powiek.
Tak trudno a zarazem łatwo być niepełnosprawnym:(
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.