(nie)pogoda
"...drzewa ubrane w deszcz - teraz mi wpadło to do głowy! a może oboje napiszemy wiersz z tym zdaniem?..."
Wieje.
Zawsze tak jest gdy widzę Ciebie.
Bo to te rzęsy. To one tak mrugają
-czarne kruki na szarym niebie.
Świeci słońce.
Zawsze tak jest gdy patrzysz na mnie.
I tylko powieki-te pustynne burze
-ułamkiem wieczności zasłaniają mi
Ciebie.
Pada.
Zawsze tak jest gdy Cię żegnam.
I moje oczy,pokryte łzami niczym
-drzewa ubrane w deszcz.
Zimno...
Gdzie jesteś?
Nie widzę-oczy zamknełam,
bo mróz wielkimi strumieniami
spływa mi do serca...
serendipity - dla Ciebie. Kolejny rok już Cię nie widzę, boję się,że tak już pozostanie.
Komentarze (11)
,,ubrane w deszcz''- ładne
ładnie, ale smutno:)
Fajnie napisany, ciekawy wiersz!
Pozdrawiam serdecznie :))
Ojej, ależ słówko:)) myślałam, że Syreny mają te,
no...pity, a ja wypełniłam już dawno. W każdym bądź
razie - czyta się:)))Pozdrawiam.
copelza - uwielbiam książki i zaczytuje się w nich z
lubością,a że lubię ozdobniki.. no wybaczcie mi to
wszyscy :) mariat Twoje komentarze pod moimi i innymi
wierszami przysparzają radości ;) a serendipity - kto
oglądał 'igraszki losu' ten wie ;)
ciekawy a deszcz obmyje te łzy
pozdrawiam serdecznie:
Bardzo ciekawie napisany, ładny wiersz.
Pozdrowienia:)
serendipity - weź człowieku i się domyślaj, serem
dopity, czy serek do pity, bez "cioci wiki" się nie
obeszło, bo ja jak już pit-y przeczytam, do zaraz
sprawdzam czy podatki opłacone, u tu tylko o
nadspodziewane wyszukane uczucia złotej rybeńce
chodzi. trafiony/zatopiony.
rok czekania to prawdziwa zgryzota, ale widzę, że
złotej rybce to służy, coraz piękniejsze wiersze spod
jej płetwy powstają. zatem i nie/pogoda nie
straszna.
zaimkoza, wielokropkoza, myślnikoza. ciężki przypadek,
ale do uratowania. tylko czytać trzeba. z książek, nie
komputera.
...deszcz obmyje łzy rozstania i wszystkie znaki i
znaczki...twojego kochania...