(Nie)pogoda
Wiosna wybuchła zielenią i kwiatem,
tak bardzo spóźniona nadrabia czas,
pola pokryła rzepaku złotem,
wiatr psotnie wirując obiegł cały las.
Ptaki szukają, zbierają budulec,
wiją swe gniazda szybko i nerwowo,
uroki wiosny- jak im nie ulec,
gdy życie znów tętni, rodzi się na nowo.
Właściwie to było już lato prawie,
gorące dni, grill, piwo, sjesta,
kosiarka grzęzła w wybujałej trawie
i ta (nie)pogoda, niby cwana bestia.
Znów w piecu ogień wesoło mruga,
prace w ogrodzie czekają cierpliwie,
za oknem wiatr, zimno i szaruga,
ponury dzień za dniem mija leniwie.
Komentarze (58)
Cieplutko u Ciebie i piękna przyroda. Dobranoc
Umiesz tak z sympatią pisać o przyrodzie. Pozdrawiam
serdecznie. :)
Takie dziwne czasy teraz mamy.
Pozdrawiam
Przepiękny wiersz, mój klimat, serdecznie pozdrawiam
Aniu :)
fajny wiersz-pozdrawiam serdecznie
I u mnie pada:(
Pozdrawiam:)
Może skoro wiosna nas troszkę rozczarowała to lato
nadrobi zaległości słoncem. Pozdrawiam ciepło
Wiosna, wiosna...doczekamy się:). Pozdrawiam
U mnie wciąż pada.. ehh wiosna
Bardzo ładny i pogodny wiersz.
Podoba mi się.Pozdrawiam.
Wiosna, a u mnie znów pada:))) Pozdrawiam
...i uśmiech oczu jest piękniejszy wiosną :-)
Cieplutki Twój "motyl".Pozdrawiam i uśmiech zostawiam
:-)
Deszcz kilku dniowy działa depresyjnie=co innego
leciutki kapuśniaczek:))bardzo fajnie napisany:)
Oj, tak! Prawda! Pogoda nas nie rozpieszcza!
Szacuneczek :}
Ładnie opisana wiosna która nie dość że przyszła późno
to i dalej kaprysi:)