Niepokoje męża
Tu podane 2 sposoby,
Pewien szlachcic u mistrza zjawił się
znienacka
- Mistrzu, u mnie niedługo powinność
wojacka,
młoda żona zostaje, mężczyźni dokoła,
jak myślicie, wierności dotrzymać mi
zdoła?
- Życie pełne zagrożeń czeka nas na
świecie,
czy ona pewna może być, że nie
zginiecie?
Nie ma co się frasować, bo wszystko być
może,
ufajcie Panu Bogu, on wam dopomoże,
Poza tym, przed wyjazdem, tak na
pożegnanie,
uczyń, niech twoja żona brzemienną
zostanie.
zapewne jest ich więcej. Przykłady mile widziane:).
Komentarze (43)
@kaczor100
Dzięki za wgląd i komentarz. Tak, zaufanie jest dobre,
ale jak mawiał Józef Stalin, zaufanie jest dobre, ale
kontrola jeszcze lepsza:). Z obserwacji bliźnich
niestety mogę to potwierdzić. Pozdrawiam.
Najważniejsze jest zaufanie, bez niego nie ma
sprawdzonego sposobu na wierność.
Pozdrawiam serdecznie :)
To dopiero rada!
Dobre wyjście.
Pozdrawiam.
Witam gości i dziękuję za miłe słowa. Rady są
oryginalne i przewrotne, a czy skuteczne, różnie być
może, bo (OLA) życie różne scenariusze pisze.
Pozdrawiam i zapraszam.
Nie można się dziwić, że mąż martwił się o żonę,
przecież życie różne scenariusze pisze?
Marku, nie ukrywam super fraszka ha, ha, ha;)
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
trzeba wierzyć, że zdąży wrócić...
i żonę nawrócić
Pozdrawiam serdecznie
hihi, świetny pomysł!!
:)
Ha, ha. Żona będzie zachwycona, bo drugi raz nie
zajdzie ;) Luz blues ;)
Pozdrawiam :)
Bywa tak ze i sąsiad chwasty z pod spódnicy wyplewi.
Pozdrawiam ciepło +
Dobra rada, może tak wypada? Kto wie. Bezpieczniej.
Pozdrawiam Marku, za dobry pomysł dziękuję.
@jastrz
Znakomita propozycja. Nazwę ją "okiem teściowej".
Dzięki za wgląd i propozycję. M
I jak zwykle uchachałam się od ucha do ucha.
Przebiegły i doświadczony mistrzunio! :)
Niestety dobrej rady nie ma.Jeśli jeszcze żyje matka
tego rycerza - na jego miejscu zaprosiłbym ją na czas
walk do siebie. Jest nadzieja, że to podziała jak
cugle...
@Maja Marc
Dzięki za miłe słowa i komentarz. Prawda z tym
ziarnem. Testy dna dopiero od niedawna:). Pozdrawiam
A ja uważam, że rada mistrza miała podwójne dno...
mistrzunio po mistrzowsku opiekę poczyni i nikt nie
będzie wiedział, czyje ziarno w skrzyni......
a poza tym 9 miesięcy codziennego "podlewania" i to
bez strachu, że na jaw wyjdzie sąsiedzkie sianie....
brawa Marku za pomyły
pozdrawiam :)