Nieporozumienie
Całuję wnętrze twojej dłoni
i z każdym takim pocałunkiem
coś we mnie się rodzi.
- A może umiera?...
Głaszczę kochane włosy na skroni.
A czas ja rzeka płynie wartka,
grzebiąc nadzieję i wspomnienia
- latami poniewiera.
Miłość ci daję zamkniętą we śnie,
aby jej zazdrość bladym świtem
nie mogła dotknąć i rozszarpać
w strzępy ze złości.
A ty co na to? Ty jej nie chcesz.
Chcesz mej wolności i przestrzeni,
mych myśli skrytych i zachwyceń.
- Nie chcesz miłości.
Komentarze (4)
podoba mi sie-pozdrawiam
Toksyczna miłość rani, poniewiera, a i tak trudno jej
się wyrzec...
Pozdrawiam.
ja wlasnie chce milosci zobaczymy czy sie uda :))))))
Swoje dające do myślenia ślady zostawiła w nim burza
możliwości.