Niepotrzebne dzieci.
Nędznicy! Wciąż swe żale wylewają
na chodniki brudnych ulic
Już o niczym nie pametają
pragną przy swej piersi ból utlić
Ogień topi, oczy mróży
zmartwychwstają nasze dzieci
serca głaz kruszy
żal, pustoszy wszystkich śmieci
przysypane nimi sumienie
nie warte by żyć
pod sercem ciężkie, jak kamienie
nie mogło ich być.
może i lepiej, że ich tu nie ma
nie poznają tego świata
gdzie matka nie czuje się winna
gdzie brat zabija brata .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.