Nierealne już...
Wrócić chcę do stron rodzinnych miłych,
gdzie kwieciste łąki złociste kłosy pól.
Dzieciństwa błogiego lata się pełniły,
miłość pierwsza uśpiona eterem jaśminów.
Gdzie kwieciste łąki złociste kłosy pól,
tam czas zatrzymał młodości szybki bieg.
Miłość pierwsza uśpiona eterem jaśminów,
upalne lato zima mróz lód puszysty
śnieg.
Tam czas zatrzymał młodości szybki bieg,
na rzęsie żółte kaczeńce śpiew
skowronka.
Upalne lato zima mróz lód puszysty
śnieg,
lasy zielone polany czerwonych poziomek.
Na rzęsie żółte kaczeńce śpiew
skowronka,
chata z okiennicami strychem i werandą.
Lasy zielone polany czerwonych poziomek,
ogródek pełen zapachów mięty z lawendą.
Chata z okiennicami strychem i werandą,
tam dzieciństwa ślady pokrył szary kurz.
Ogródek pełen zapachów mięty z lawendą,
wrócić tam pragnę lecz to nierealne już!
Komentarze (20)
..ale wspomnienia - piękne :)
ładnie z nutką tęsknoty ....czasu nie da się cofnąć
zostały piękne wspomnienia ;-)
pozdrawiam serdecznie ;-)))))
nawet powrót wspomnieniami,
to już jest coś co cieszy.
Pozdrawiam serdecznie
piękny wiersz, który rozbudził moją wyobraźnię, smutne
to, że to już przeszłość i nie można wrócić...*
pozdrawiam
Tereniu czasu nie cofniesz ale wracasz tam choćby
wspomnieniami urokliwa melancholia Pozdrawiam
serdecznie:)