Niesamowite
Niesamowite
Pełna niepokoju spojrzałam przez okno,
co nowego zima zmalowała jeszcze.
Zobaczyłam bajkę, pobiegłam jej dotknąć,
była namacalna, porywała w przestrzeń.
Koronkowe płaty zlatywały z nieba
aż mnie zaskoczyło, nie wierzyłam oczom.
Wirowały z wiatrem, on im grał i
śpiewał,
okrywały wszystko, białością migocząc.
Okazałe skały, urocze ustronie,
które roztoczyło przed oknem widoki,
W zimowej fantazji i w przepychu tonie,
jak nie z tego świata i nie z tej epoki.
Roztańczone drzewa w puszystości
strojów,
duże, małe, średnie, wielkie rozłożyste,
zaglądają w okno kolorem spokoju,
jakby dobre duchy urządziły występ.
Mróz wyczarowuje skarby w cud-krainie,
zwiewne baletnice, sosny rosochate,
(rozrzucone z gustem, czym zagajnik
słynie,)
obsypuje szczodrze srebrzystym brokatem.
Wysoko na szczycie, kończą się kontury.
W białych szatach dęby dotykają nieba,
szron dopełnia dzieła w obrazie natury.
Niebieski malarzu, ułomność słów
przebacz.
Komentarze (19)
Pięknie namalowane. W jedenastym wersie chyba miało
być małe "w". Zastanawiam się też, czy nie lepiej w
ostatnim wersie brzmiałoby "Niebiański malarzu" od
"Niebieski malarzu", ale to jedynie czytelnicze uwagi.
Miłego dnia.
Bardzo ładny..
Piękny obraz namalowałaś słowem. Cieplutko pozdrawiam
Ladnie:)+