Niespełniona
dla zmęczonych walką
Próbowałam wszystkiego
byś uwierzył
wiązałam ładnie buty
wylewałam perfumy
dbałam o swój uśmiech
i zmartwienia w szufladę chowałam
bałam się Ciebie
bałam
oczy napełniałam radością tak iż 31gram sie
unosiło
codzień czekałam
aż przyjedziesz-zrobisz tak wiele
zchodizłam na dół
siadałam na ławeczce
wpatrzona w napis czekałam
miłały miesiące
lata
zjawiłeś się
na 10 min
stwierdziłeś ze to za wiele
pora jechać,obowiązki
wzywają-powiedziałeś
i odjechałeś tuląc ramiona innej
niewiążącej sznurowadeł
niezagubionej
kochanej
pięknej
bogatej
nie anrzucającej Tobie nic
nie myjącą się dla Ciebie
nie uczesanej w złote gumki dla Ciebie
nie uśmeichającej sie dla Ciebie
nie kochającej Cie tak mocno
niezwykłej dziewczyny.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.