Niespełniona miłość
pAdNą sTrZaŁy i tAk zAbIjĄ mIłOśĆ
Wsłuchując się w ciszę,
Wciąż na siebie patrzeli,
Myśleli,że tak pozostanie,
i nikt tego nie zmieni,
Wtedy jeszcze nie wiedzieli,
Że wszystko za niedługo się odmienie,
Wtuleni oboje,czuli instynktownie,
że ktoś po ich domu chodzi gwałtownie,
Wstali oboje nieco przerażeni,
Wciąż trzymali się za dłonie,
i myśleli,że ktoś chce ich rozdzielić,
Nagle padły strzały,
Oni przestraszeni,nie świadomi niczego,
skradali się do pokoju drugiego,
lecz za późno było,
pistolet już przy skroni mieli,
wiedzieli,że to już koniec,że nic tego nie
zmieni,
Jeden strzał,on już padł,szepnął
,tylko skrycie"Kotku pamiętaj,że kocham cie
nad życie"
Ona przeżyła lecz,
sensu już nie widziała,
Ciągle płakała i rady sobie nie dawała,
Postanowiła zakończyć swe cierpienie,
nacisnęła za spust,
szepnęła"Zawsze będę cie kochać"
cZy cHcEsZ bY tAk tO wŁaŚn!e sIę sKoŃcZyŁo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.