Nieszczesliwa dzuszyczka
Przyciągam same zranione dusze nie mogę
patrzeć na ich katusze.
Gdy widzę ich cierpienie dopada mnie
wielkie zmartwienie.
Jak pomóc duszyczce zranionej przez ten
świat zniweczonej.
Duszyczko moja powiedz co mam uczynić bym
twe smutki mógł umilić.
Jak rany twe wyleczyć, by plany diabla mógł
zniweczyć.
Szukam odpowiedzi w chmurach leczo one
milczą,
Wiat jedynie cicho szepcze bądź teraz przy
niej.
Leczy czy bycie wytaszczy, czy dam sobie
rade...
Wtulona we mnie wylewasz łzy, nie mogę
patrzeć
Nie mogę żyć.
Serce mi pęka jak widzę ciebie,
gdy płaczesz w smutku na szarym niebie.
Aniołem zwanym tym co w ludzkim życiu
zakochany
Pomórz tej duszyczce wejść za bramy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.