Nieustający proces życia
Starannym torem zaczynam przeć
Odlot zatoki mego spokoju
Wstępuję zacnie tę mąkę mleć
Czerpiąc tę wodę z samego zdroju
Kresem wędrówki jest owa wieczność
Poniekąd obraz ujawnia trakt
Ciągle obnażam zakrętów sprzeczność
Widząc na końcu wiodący znak
Koresponduję zbieżność działania
Obraz spojrzenia badam podzielnie
Ciągle widoczne ludu krzątania
Mozolnie stapia czasu spełnienie
Fala rozbłysku ujawnia siłę
Trzeba rozbudzić proces spełnienia
Odrębność wglądu spowalnia chwilę
Będą na świecie te utrapienia
Zwięzła stabilność okresu jaźni
Sprowadza proces globalnej więzi
Ile wszak trzeba tej wyobraźni
Widzą to wielcy tkacze współcześni
Zastój koncepcji wyłącznej trasy
Stawia pytania odwiecznej toni
Cały ocean ożywia czasy
Czasem wyrywam siwiznę skroni
Funkcje życiowe badam codziennie
Magia pulsacji całej przestrzeni
Widząc ten zachód słońca przestrzennie
Branża rodzenia wzrostem korzeni
Kąsając życie krokiem wytrwałym
Stawiam pytania widząc ten proces
Całe to dobro źródłem wspaniałym
Pytając człeka powietrze tłoczę
Ta filozofia nie ma wszak końca
Wytapia szlaki lawy życiowej
Jest również dziatwa srogo błądząca
Nie widzi marszu floty miarowej
Mechanizm wglądu opatrzność oka
Dystans upływu trąby wieczystej
Kompas kierunku nowa epoka
Miary widzenia otchłani czystej
Wulkany życia odnawia siła
Ta spontaniczność rozrostu wszech
Dyfuzja rdzenia wszystko zrodziła
Pożar obrządku to siła Trzech
Cała maestria obnaża małość
Destrukcja siły ma wgląd na całość
Pień tego zrębu drzewa zrodziły
Sen tego świata dom życia dbałość
Komentarze (1)
Ależ masz talent do rymowania.Nie możesz się zatrzymać
by skończyć wiersz.Zwolnij.Rozwiń myśl,daj jej
popłynąć. Bez przesady.Zakończ zgrabnym morałem.Może
nudzę...ale tak to widzę.
A wiersz świetny.Czemu ciebie inni nie widzą.Może są
ślepi i mało wrażliwi.Trzymaj się.