Niewiniątko
Dzisiaj wam opowiem historię prawdziwą,
co się przydarzyła psu mojego syna,
miał on wszystkie geny oprócz
bernardyna,
jak każdy wszędołaz był psiną ruchliwą.
Uwielbiał spacery. Idąc ze swą panią,
lubił pobuszować wśród wysokiej trawy,
ptaszki i motylki ganiał dla zabawy,
gdy myszkę zobaczył poszczekiwał na nią.
Wczoraj niecierpliwie jak każdego ranka,
prościutko od furtki pognał do zarośli,
a tam w trawie sierściuch sobie leże
mościł,
gdy się kot z psem zejdą to nie jest
sielanka.
Po walce wizyta u weterynarza,
dziesięć szwów to jednak ujma na
honorze,
a że to się mogło dla psa skończyć
gorzej,
poszli więc się skarżyć wprost do
gospodarza.
Ten odrzekł z uśmiechem kocurka
głaskając:
Mój Kiciuś na pewno jest tutaj bez winy,
musiały tę psinę podrapać jeżyny,
albo jakiś bardzo agresywny zając...
Komentarze (63)
No nieźle ;))
Uwielbiam psiaki, a koty, jak widać to cwaniaki.
A ja myślałam, że to pies jest zagrożeniem dla kota, a
nie odwrotnie...
Fajny wiersz, Marianie, pozdrawiam sobotnio :)
Kotki, pieski fajne są, wiersz z upodobaniem czytam,
pozdrawiam serdecznie.
Fajnie opisana psia przygoda - moje Yorki przeganiają
koty z podwórka tylko dlatego żeby sobie z murku
ogrodzenia popatrzeć jak one szczekają :-)
pozdrawiam
Pozdrawiamy was serdecznie i z uśmiechem do wiersza
...
Ech, kotki to maskotki, zawsze są niewinne. Psy jak
buldożery, winne i zgryźliwe.
Pozdrawiam serdecznie
;)
Jak nic trzeba szukać zająca na miejscu zbrodni :))
Przyjemny tekst. Czytałam z uśmiechem :)
Jeżeli spotkają się kot i pies,
coś złego się zdarzy to przecież się wie, że winien
jest piesek, bo kot przecież nie ;)
A Twój wiersz bardzo się podoba :)
Koty są waleczne, niektóre psy nie mają szans ;)
Pozdrawiam serdecznie.
Znajomy ma ogromnego bernardyna. Najbardziej pokojowo
usposobiony pies, jakiego znam. Pozdrawiam.
każdy broni swojego i zwierzęta i własciciele.
Oj, koteczki potrafią...
Wyobraziłam sobie scenkę walki. Wcale to nie jest do
śmiechu. Mam kotkę i widziałam ją w akcji. Współczuje
pieskowi. Udanego dnia z pogodą ducha:)
większość ma problem przyznać się do winy...
a czy piesek przypadkiem nie powinien być na
smyczy...?
pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:))