Niewola
Puść mnie
Krzyczę w rozpaczy
Trzymając się kurczowo
Skrawka twojej koszuli
Już nigdy
Wołam bezsilnie
Zawsze czekając
Na gest
Spojrzenie
Uśmiech, który powie
Że wróciłeś
I nie pozwolisz samemu sobie
Skrzywdzić mnie znowu
Bezdusznym milczeniem
Ponurą satysfakcją zemsty
autor
dzika_orchidea
Dodano: 2007-11-05 17:57:03
Ten wiersz przeczytano 446 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
ładny wiersz masz mój głos...
pozdrawiam:)
Walka z własnymi słabościami sprawia, nadzję na lepsze
jutro osiągamy pod warunkiem zmiany swego wnętrza.