Niezałatana przestrzeń czasowa
jak bardzo długo mnie nie było
olśniło mnie właśnie dziś z rana
gdy zobaczyłam w poczekalni
kobietę z książką na kolanach
ta znaczna dziura w życiorysie
jak Kolorado Wielki Kanion
w tym czasie zgubić się zdążyłam
rozprysnąć jak kation o anion
ponownie mnie popchęła w tą
niezałataną przestrzeń czasową
kobieta z książką na kolanach
którą czytała siedząc nerwowo
bowiem gdy z domu wychodziłam
był tom piąty w Kolporterze
a ona miała dwudziesty piąty
do tej chwili w to nie wierzę...
(to o wypadku ulicznym)
Komentarze (11)
hmm ...nagle wydarzenie sprawia ze się budzimy i
zaczynamy żyć od nowa ...wiersz nad ,którym można się
zamyślić...
Ciekawy pomysł z tą kobietą w poczekalni. "Gdy
wychodziłam z domu..." potem wypadek i... tyle
upłynęło czasu... i te 20 brakujących tomów. :)
to długotrwała dziura - czasowa - z powrotem jednak do
rzeczywistości - całe szczęście - pozdrawiam.
Jak to jest prawdziwe. I dobrze opisane.
Coś w nadzorze nawaliło I to widać na samej górze...
Świetny pomysł.
Niespotykane podejście do tematu!Ciekawe!
Wiersz czyta się z ciekawością, bo nietuzinkowa treść.
Ciekawe ujęcie tematu, frapujący tytuł. Pozdrawiam
CZYZBY WYJSCIE Z SPIACZKI:9
CIEKAWY WIERSZ PLUS+
Czas długiej choroby ciekawie w wierszu ujęty.
Chmmm... zamyśliłem się..
Na tak+