Niezdrowa ciekawość
Jestem zdumiona, że wierszyk został zdjęty z powodu potocznego określenia biegunki. Nie miałam pojęcia, że to wulgaryzm.
Śmiały się do mnie ze straganu,
tak, że powstrzymać się nie mogłam,
więc powiedziałam temu panu,
by mi czereśni dał kilogram.
Zapominając o higienie,
groźnych chorobach i biegunce,
wzięłam się szybko za jedzenie.
Nagle mnie tknęło – okiem rzucę,
czy tam robaka nie ma w głębi?
Sprawdzam ostatnie cztery sztuki.
Do dzisiaj widok ten mnie gnębi,
bo w każdej larwa owocówki.
Gdybym nie była dociekliwa,
nie miałabym tej świadomości,
że z obrzydzenia ledwo żywa
robaków chmarę muszę gościć.
Komentarze (33)
Pozdrawiam :)
Witaj,
och krzemanko - na tym portalu nigdy nie można
myśleć...
Pojęcia wiążą się z indywidualnym myśleniem.
Twój tekst jest także potwierdzeniem tego co
napisałam wyżej.
I jeszcze jednego; nic dotychczas tak nie gubi
kobiet jak ich ciekawość - wszystkiego...
Uśmiech i pozdrowienia - niestety ja mam zawsze ten
sam problem;zamknąć oczy i jeść czy?
Gdy w tym roku zpytałam sprzedawcę dlaczego jene
czereśnie kosztuja drożej od innych powiedział;
w zależności czy są z mięsem czy bez...
Jeszcze jeden uśmiech i /+/.
trzeba uważać na to co się je,
bo czasem możemy się do czegoś zrazić,
pozdrawiam serdecznie:)