niezdrowo mnie fascynujesz
lubię twój
wystający obojczyk
jak koścista granica
między kurtuazją
a perwersją
oczy ciemne
albo zabronione
fantazja obok myśli
toczy się kołem
no i uśmiech
ja tak kocham
jak się śmiejesz
bo to wakacje
kiedy uśmiercam słowa
sokiem z difenbachii
jedyne czego nie wiem
bo wiedza
skrzętnie omija ten temat
ile uderzeń
serce twoje
zdoła okiełznać
w ekstazie
autor
Nadzieja.
Dodano: 2009-01-11 12:45:28
Ten wiersz przeczytano 718 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Ciekawie ujęte i rzeczywiście tak marzycielsko :)
Ślicznie, ślicznie, ślicznie!
trzeba spróbować i pofiglować masz plus
Ciekawie ujęty temat:)