nieżegnianie
I kim ja jestem, stokrotką wśród róż...
ruiny są wieczne
pod okruchem minionej chwały
mogę jedynie wyszeptać wiatr
zabroniłam cię śnić
zabrałam włosy zaplątane
w słowa
wyrwałam z nich krople nocy
na zimnie kamieniu deszczu
jak pocałunek wieczorny
budzę cię nie ma mnie
mam twoje odbicie
sprzed tysięcy lat
umodlone połamane
mam
złodziejka czarownica żelaznego blasku
poskładałam ci myśli
w kostkę
trawę wiecznolasy jesienne
inni byliby wdzięczni
dziękuj Bogu nie mnie
ułożę cię do zgonu
i jeszcze głowę przekręcę
dwie monety jak pieczęcie
na krzyż
na amen
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.