strefa wiosny. niespełna rozumu
świetnie się wyrodziłam, odstaję o głowę
od reszty rodziny. zakrzywiam linię
prostą
do granic możliwości. spójrz, przeciągam
strunę.
genetyczna ułomność zdobywania wiedzy
w teorii i praktyce, jak w księdze
Mallanagi
- apetyt ciągle rośnie wprost
proprcjonalnie
do konsumpcji widoków na wiosenne
wzloty.
a więc oczy widziały! nie szkoda ci
serca?
chcesz? jeszcze raz przejdziemy przez
ludzkie pojęcie,
znowu wisi nad głową kolejny mezalians;
bywam źle ułożona. na trawie, nad rzeką
szukam stref erogennych, dotykam cię myślą.
Komentarze (16)
Trafiłam za Drianą.
Zbuntowana, zdolna do miłości, wie czego chce.
Kobieta kompletna. I Wiersz!
Za Vick Thor
proszę mnie nie rozśmieszać, mówimy w innych językach;
nie jest pani w stanie mnie obrazić. proszę spokojnie
studiować słowniki ortograficzne. miłego wieczoru.
Po kropce zaczynamy zdanie z dużej litery, nie wstyd
pani?
b.dobry
dobry, szczególnie do mnie trafia ostatnia strofa,
świetna, taki erotyk duchowy;)
bardzo, baardzo odpowiada mi i estetyka, i leksyka,
dobór skojarzeń i poczucie humoru - jednym słowem
nadajesz na tej samej fali, w dalszym ciągu życzę
sobie dobrego odbioru.
nieta, Ty wiesz... zawsze z przyjemnością.
Świetny wiersz.
Miłego dnia :)
coz,oczy nabroja,a serca cierpia, pozdrawiam
serdecznie
Wiosna budzi rozkosz i ludzkie pojęcie, co to teraz
będzie, co będzie z uczuciem :)
"chcesz? jeszcze raz przejdziemy przez ludzkie
pojęcie" - yes!!!
i właśnie czułem ciarki na tyle,
na ile plecy to wytrzymały...
a tu szept - bierz na klatę
wszystko - mój mały.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję za liczne komentarze :)
Aniu, chyba się nie pomyliłam...
masz swój styl, to widać,
a mezalianse są wszędzie, i cóż z tego...
Świetny wiersz jak zawsze :)