Wolność
Nie podoba mi się. Ja się nie pchałam na ten świat. Składam reklamację.
przeklęte niech będą ciała
które skazały mnie na istnienie
i dłonie wyrywające z ciepłej spirali
macicy
do krwi niech zgniją
dni pełne bieli i ciszy
skazuję na psychodelię
arie krótsze od zamknięcia oczu
barwę diamentu między szkłem
niech przepadną luźne sukienki i
kapelusze
wstążki piłujące wargi
błocące uda plączące nogi świadczące
krwi
w moich ustach zaświecą oczy trupów
przeklęte oddechy noszące prośby
gwałconych
o więcej
rozplączcie węzły małżeńskie
niewierność zasłużyła na sakralizację
niech wolno będzie palić
wiedźmy i papierosy
śmiać się w dziewiczość madonnie
przeklęte niech będą ciała
które skazały mnie na odejście
i ciemność przyjęła mnie zimna
jak miecz
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.