Nieznajomy czarodziej
Zahipnotyzowana zostałam,
Gdy w parku sobie siedziałam.
Przez nieznajomego czarodzieja,
Który miał oczy dobrodzieja.
Mężczyzna z anielskim uśmiechem,
W mym sercu wyrył swym echem,
Niesamowite wrażenia,
Które teraz snują z nim marzenia.
Człowiek ten choć mi nie znany,
Został przez me wnętrze dobrze
zapamiętany,
Bo towarzyszyły temu spotkaniu dreszcze,
Które chciałabym poczuć raz jeszcze.
Czarodziej ten motyle wyczarował,
I w mym brzuchu je schował.
Tak przyjemna magia jego,
Poprawiająca wartość uśmiechu mojego.
Czarodzieju proszę wykorzystaj moc
swoją,
I zapragnij zobaczyć choć raz jeszcze twarz
moją.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.