NIGDY...
obudziłam się w jasnej plamie słońca
oświetlona jego promieniami czułam
ciepło
ale to nie byłes Ty...
czułam jego czuły dotyk na policzku
ale to nie Ty...
było mi dobrze
ale to nie Ty to sprawiłeś
wiem, jestes daleko
nigdy się nie obudzę
wtulona w Twoje ramiona
nigdy nie poznam miękkości Twojej skóry
nigdy Cie nie zobaczę...
nigdy- to okrutne słowo
tak bardzo boli
nie zdajesz sobie sprawy jak
nie powiem Ci tego
bo wszystko zniszczę tylko
nigdy...
dla mojego K., wyśnionego księcia z bajki ze szkła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.