Nigdy nie będę…
Łajdakiem nie byłem,
Intencji Twych nie odgadłem,
Nie wytarłem Tobą podłogi,
Nie byłaś mi prześcieradłem,
Choć nie czuję już złości,
Bólu nie odczuwam,
Bez bólu nie czuję, że żyję,
W czeluść marazmu się osuwam,
Zamieszkałem w szklanym domu,
Byś mogła dostrzec me zamiary,
Teraz myśli mam szkliste,
Jak zbity kielich stary,
Z odciskiem Twoich ust,
Ten ślad pobudza wciąż marzenia,
Bez tysiąca słów zbędnych,
Spaliłaś spojrzeniem moje dążenia,
Wypełniam serce niepamięcią,
Odsuwam się od wiary i miłości,
Opadam na ścieżkę wspomnień,
Pójdę posadzić drzewo samotności,
Hoduję w sobie alienacje,
Choćbym był na końcu drogi,
To nie będę łajdakiem,
To nie wytrę Tobą podłogi,
Nie cisnę o ścianę,
Zburzyłem swą wizję przyszłości,
Wybacz mi, że nie podołałem,
Nie zrobiłem Ci tej przyjemności,
Dzisiaj cierpię za mój błąd,
Bo zrobiłem coś strasznego,
Zakochałem się w Tobie,
Wstydzę się uczucia tego.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.