Nigdy nie zezwolę
Nigdy nie zezwolę,
bo rozumem władam.
Na własna niewolę,
na czyn zwany zdrada.
Nikt mi nie zakaże,
bo skąd takie prawo.
Zniszczyć chęć do marzeń,
cieszyć się zabawą.
Nie dam się oszukać,
choć już były próby.
To niełatwa sztuka,
prowadzi do zguby.
Nie taka jest droga,
ku istnieniu prawym.
Czemu tak uboga,
znakiem dzieli krwawym.
Nie taka godzina,
swą nadzieją bije.
Przecież w nas rodzina,
ukochana żyje.
Nigdy nie zezwolę,
mam kontakt z rozumem.
Na własną niewolę,
na zniszczoną dumę...
autor
Grand
Dodano: 2020-11-05 00:10:28
Ten wiersz przeczytano 545 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Dzięki Jastrz za uwagę.Poprawiam.Czy na lepsze...
Fantastyczne przesłanie.
Pozdrawiam
Paweł
Zgadzam się z przesłaniem. Moim zdaniem jednak w
drugiej strofce jest zbyt wiele przeczeń. "Nikt mi nie
zakaże (...) xabraniać". Chyba nie o to chodziło.
Pozdrawiam.
Czytelnie o asertywności.
Chyba uciekło "a" z "taka" w trzynastym wersie. Miłego
dnia:)
Niech żyje wolność :) pozdrawiam