Nitki w mieście
Poranna rosa na roślinie
została utkana przebudzonym blaskiem.
Odbija się w wilgotnej pajęczynie ulica:
Jedna, druga, skrzyżowanie,
Jedno, drugie, … , kolejne,
Mnogość kropli na liściu
zwierciadłem dróg w mieście.
Nowy dzień przyprowadzono
z korytarzy budynków
na białe pasy łączące chodniki.
Tam promienie słońca oddają cześć.
„Cześć” i dla Każdego „dzień dobry”.
Oby dzień okazał zrozumienie dla
potrzeb,
do zawiązania sieć spraw.
Lecz dla, a raczej do kaprysu
podbiega kroplami deszcz.
Czasami tak szybko,
iż zespalają się w strugi
kropliste kroki.
To już sprintu ulewa.
Chmury głaszczą przechodniów,
tuląc się do rzeki i kanałów.
Nad prądem wody
przewody wysokiego napięcia
spajają prace urządzeń.
Impulsy codzienności,
pośród sieci relacji
tworzonych do zmierzchu,
splatanych do rana.
I wieczornych latarni
światła związane.
Komentarze (4)
Miło mi, że przypadło Wam do gustu,
dzięki i pozdrawiam
Podoba mi sie ta jedna wielka metafora , ciekawie ,
inaczej
Znany mi obraz miasta nocą,gdy oddali serca ludzi
migocą,ciekawa forma wiersza.
Ciekawy opis miasta. Miłego dnia.