No i co...
że nikt mnie nie kocha
widocznie nie mam tego czegoś
co iskrzy i przyciąga
patrzę w oczy rzeczywistości
spokojniej
nie płaczę
nie umieram z pragnienia
nie jestem żałośnie śmieszna
jestem tylko cholernie
zdziwiona zmartwieniem innych
z braku drugiej połowy
przynajmniej nie pożre mnie
jego zazdrość i zaborczość
nie rzuci mnie dla
młodszej kotki
po co mi skrzydła miłości
skoro i tak mi je podetnie
a upadki bolesne
kocham luźną przestrzeń
niekoniecznie wysoką
ja i mój cień nie rozstajemy się
on wierny jak pies
nigdy mnie nie zdradzi
i nie muszę się z nim barować
Komentarze (35)
no i co ... ja też jestem sama ty mas cień a ja mam na
noc swego przyjaciela "jaśka" :)) miłego dnia
No i co...i twoja peelka ma lepsze zycie niz moj peel
z Bogdanem, on go kocha a Bogdan jego nie:)))
Trudno dzisiaj znaleźć wyrozumiałego faceta są
egoistami...
Pogodnego dnia Najko:)
Kiedy żona ode mnie odeszła też poczułem ulgę i było
mi z tym dobrze, ale po dwudziestu paru latach
samotności zaczyna mi to ciążyć. Wiem, że angażowanie
się w miłość to hazard i ryzyko, ale dziś (gdyby była
okazja) zaryzykowałbym.
A Tobie życzę, byś znalazła kogoś zanim samotność
zacznie Ci ciążyć.
Z uwagi na wieczne towarzystwo drugiego, trzeciego i
następnego "ja", nacałośc slyszanych glosow- uwielbiam
te rzadkie chwile - kiedy zostaję sam. - Wredy -
zupelnie normalnie i moralnie porozmawialbym z jakąs
diewczyną.
Pozdrawiam Najko:)
Singlom jest chyba w życiu łatwiej, ale nie wiem na
pewno, bo nie próbowałam :)
Pozdrawiam Najko :)
Fakt to jest groteska :)
Też takie różne myśli miałem a teraz czuję się
kochana.
Miło u ciebie dziś gościć i nadrobić zaległości.
Idealny partner. Żeby jeszcze żalów wysłuchał i
przytulić potrafił... :)
Msz miłości się nie wybiera,
albo ona się pojawia, albo nie, czasem los ją nam
odbiera, bywa i tak, czasem czujemy, że jest w jedną
stronę, że nie ma szans na to, aby to miało sens.
Tak ironia jest gorzkawa, to prawda, ale msz jeszcze
większa gorycz jest, gdy ludzie udają dobry związek,
który od lat się sypie i od lat są w nim zgliszcza, a
co do braku miłości, to ona ma też różne oblicza,
można być kochanym przez dzieci, wnuki, a np. przez
męża już nie, gdy jest się np. wdową i to nie z
wyboru, a być z kimś na zasadzie - lepszy rydz, niż
nic, może są tacy, którzy ją wyznają, ja do nich nie
należę, jeśli ktoś świadomie jest sam, bo po drodze
tak czy inaczej mu się ułożyło, bo nie ulega zasadzie
- lepszy rydz, niż nic, to jego prawo, poza tym czasem
przyjaźń jest więcej warta, niż pozorna miłość, to
bardzo indywidualna sprawa, a kpina msz nie jest
dobra, ale może to też sprawa wieku, inaczej na pewne
rzeczy patrzy się, gdy buzują hormony, a inaczej, gdy
jest się już w wieku post balzakowskim.
Pozdrawiam Najko wieczornie.
Gratuluję samopoczucia i mądrości życiowej. Nic na
siłę.
Miłego wieczoru :):)
Hm... Ale jestem w stanie zrozumieć tę ironię :-) :-)
No i... dobrze, że nie wszyscy, co łaskawie raczyła
zaznaczyć Przedmówczyni ;-) ;-)
Groteska na tak, jak najbardziej :-) Pozdrawiam
serdecznie :-)
To, że większość facetów to świnie i zdrajcy...nie
znaczy, że wszyscy...
Gorzkawa ta ironia mz
Pozdrawiam
Każdy patrzy na życie ze swojego punktu widzenia.
Czasem samotność jest lepsza od związku gdy jest
toksyczny .
Pozdrawiam serdecznie
Podoba się wiersz. Miłego wieczoru :)