Noc
Jeszcze północ nie minęła,
Jeszcze dzwony nie zabrzmiały.
Kiedy sztuka się zaczęła,
Duchy dom opanowały.
Zgasło nagle oświetlenie,
Ciemność pochwyciła w kleszcze.
Z mroku, ku nam, szło cierpienie,
I Bóg wie, co będzie jeszcze.
Za oknami wilcze stado,
Wyciem budzi znak do trwogi.
Zapachniało wszędzie zdradą,
Zło wkraczało w nasze progi.
Księżyc grozę potęgował,
Cień rzucając mdły na ściany.
Ktoś za oknem twarz swą chował,
Lękiem dziwnym opętany.
Noc mijała tak powoli,
Snując godzin wolne chwile.
A bezsenność bardzo boli,
Rażąc w ciało chłodu szpile.
Nadszedł wreszcie dzień jasnawy,
Ukojenia dając ciszę.
Został nocy obraz krwawy,
Który w głowie ciągle słyszę.
Strachu czuję jeszcze drżenie,
Ukojenia szukam wszędzie.
Odsuwając gdzieś cierpienie,
Jeśli znowuż tu przybędzie.
Komentarze (8)
Niezwykła atmosfera - noc jest taka tajemnicza i
pachnie grozą - niesamowicie !
Zło wkroczyło ... lepiej brzmi ... dobrze się czyta
... gdy noc ciemna, strach ma wielkie oczy :)
Jak się to mówi, strach ma wielkie oczy i jest w
naszej wyobraźni. Dobrze i ciekawie oddałeś temat.
Pozdrawiam:)
Fajny wiersz, bardzo dobrze i śpiewnie wręcz się czyta
;-)
w takiej sytuacji nie wiem czy dziś warto kłaść się
spać ;-) ładfnie napisane :-)
Przeczytałam z uwagą. (zostawiam +)
Wiersz przypadł mi do gustu. Ciekawy.
w pierwszej zwrotce Duchy straciły "y" chyba :)
Noc również potrafi być piękna :) .. Fajny wiersz,
fajnie napisany. Brawo!