Noc
Płaszcz jak czapka niewidka
Moja pani
Przychodzi i odchodzi
O nic nie pyta-
wszystko rozumie
Da schronienie
Da strach
Da spokój
Da wszystko czego potrzeba
By zapomniec o dniu
By w cieniu samotności-
Zasnąć snem wiecznym
Snem miłym i jakże niebezpiecznym
By obudzic się rano
Wypić łyk kawy
Wrócić do życia
Aksamitnego
Miłego
Niebezpiecznego
Noc ma pani
Chroni przed dnia promieniami
Przez życia tchnieniem
Noc mym schronieniem
W ciszy i spokoju
W ciemnym pokoju
Uciekam przes wami
I marzeniami
I tworze życie tylko słowami…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.