Noc
Tomusiowi, Który czuwa nade mną całą noc i o Którym śnię każdej nocy...
Noc otula nas do snu,
Pośród pachnącego bzu...
Przykrywa nasze splecione ciała jedwabnymi
skrzydłami,
Na których ciemności tle gwiazdy pojawiają
się nad nami...
Noc dłońmi zamyka nam oczy,
Wdycha nasze dusze i przez sny z nimi
kroczy...
Studzi nasze nagie ciała swym zimnym
oddechem,
Czyni nas bezbronnymi z niewinnym
uśmiechem...
A my śpimy w nagości swojej wtuleni,
Tak, jakby duszy całkiem pozbawieni...
Sen czyni nas miłosnym letargiem
umarłymi,
Na powrót duszy z wędrówki w snach
spokojnie i wiernie czekającymi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.