Noc nie istnieje...
Zatopione w czerwieni
Słońce
Schodzi z areny
Dnia.
Już spoczęły powieki
Bolące,
Lecz dzień nadal
Trwa.
Dla mnie noc nie istnieje
Wcale,
Choć już zapadł
Zmrok…
W marzeniach pojawiasz się
Stale,
Rozświetlając
Mrok…
Nie potrafię zasypiać
Z myślą,
Że coś mocno trapi
Cię.
Chciałabym uczynić świat
Bajką,
W której Ty śmiałbyś
Się…
Dzieli nas spory kawał
Drogi
I jest to trudne,
Wiem.
Ale nie poddaj się w ręce
Trwogi.
Ja będę Twym dobrym
Snem.
Więc zaśnij szybciutko,
nim kogut zapieje.
Dla Ciebie noc trwa krótko,
A dla mnie noc nie istnieje…
Komentarze (2)
Proszę spojrzeć na datę wiersza. Wtedy jeszcze nie
było możliwości komentowania wierszy. Taka opcja
zostala uruchomiona niedawno.Pozdrawiam :)
Autorka chyba sama sobie daje głosy bez komentarzy pod
wierszem-chce się dowartościować?