Noc niespełnienia
Noc niespełnienia
Znów noc niespełnienia
Unoszę sie wysoko otulony waszymi
skrzydłami
znów jesteście ze mną
Przerwijcie powoli moje ziemskie
łańcuchy
Szybciej!
Wyzej!
Niech się przerwą
Powoli czuję waszą wolność
Pospieszcie się wiatry burzliwej nocy
Kajdany powoli pękają
Jestem wolny!
Nie
Dlaczego wbijasz ten hak
Znów mnie sciągasz
Ja krwawie przy tobie
Twoje dotyki palą, Usta kaleczą Jestem
martwy żyjąc
Nie pozwólcie wiatry nocy
Nie odchodźcie
Może następnej nocy się uda...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.