Nocna mara
Jak patrzę wstecz
Płomieni blask
Otula mą twarz
Czemu cierpisz za dwoje?
Sen nie sen
Nocna mara
Omam bezradności
Pluję krwią
Soczystą
Dawca życia
Bóg śmierci
Ciemny kielich naszego istnienia
Zabiera mnie po kawałku
Coraz mniej
Coraz mocniej
Coraz milej
Czuję oddech zła na swych policzkach
Och jakie to słodkie!
Wbijać paznokcie chciwości
W biała szatę niewinności.
autor
Sewer
Dodano: 2006-11-30 17:28:10
Ten wiersz przeczytano 689 razy
Oddanych głosów: 15
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.